sobota, 21 marca 2020

Album w czerni i złocie

Witajcie!

Ostatnio sporo się dzieje wokół, nie wszystko niestety jest powodem do radości ale starajmy się dostrzegać pozytywne strony na każdym kroku. Będzie nam łatwiej przetrwać ten trudny czas.
Dostrzegliście, że czas jakby zwolnił? Może dlatego, że nic nie musimy a dużo możemy? ;)
Ja np. mogę popołudniami w końcu usiąść i zrobić porządki na dysku, i uporządkować zdjęcia z wakacji. Przy okazji wspominamy i śmiejemy się, a wiadomo, śmiech to zdrowie. :)
Udało mi się też obrobić zdjęcia albumu, który stworzyłam na wyjątkową okazję. Album został już wręczony i mam nadzieję, że też będzie okazją do wywoływania radości. 

Album stworzyłam na bazie gotowego "Bazyla".  Wybrałam czarny kolor, który będzie stanowił piękne tło do złotych dodatków i podkreśli biało-czarne zdjęcia. 
Uprzedzam, zdjęć będzie bardzo dużo. Mam nadzieję, że nie znudzę was na samym początku. ;) 


Zacznę opis od okładki i grzbietu, choć tak naprawdę zawsze okładkę ozdabiam na samym końcu.  W ten sposób, nie muszę się martwić, czy w trakcie dalszych prac nic przypadkiem nie uszkodzę.


Tło zbudowałam nakładając przez maskę pastę strukturalną, malując złotą mgiełką i stosując embossing na gorąco.


Kompozycję na okładce zbudowałam z wielu elementów: serwetek, ramki z masy plastycznej, sizalu, kwiatów, tekturek, metalowych dodatków ...


przykleiłam tagi, kilka złotych i brokatowych dodatków do podkręcenia koloru.


W albumie znalazł się też papier,  mieniący się złotym wzorem. 


Nie zapomniałam o tym, by album był "ujarzmiony" wstążką.


Bazyliszek swoje strony ma zrobione w formie kieszeni, dzięki temu mamy dodatkową możliwość umieszczenia tam mat na zdjęcia. Ja z tego skorzystałam i w ten sposób z sześciu kart powiększyłam do dwunastu. Album, dzięki temu i innym zabiegom, pomieścił ponad pięćdziesiąt zdjęć.



Pierwszą stronę wzbogaciłam o kieszeń, do której można włożyć wiele zdjęć. Ja swoje umieściłam na czarnych matach, które zrobiłam z brystolu.


Każda ze stron w albumie jest robiona podobnie. Na początek wzór z maski i pasty, kolor ze złotej mgiełki i embossing na gorąco.  W świetle złote embossingowe literki pięknie się mienią. Dodałam też kilka elementów odbitych stemplami i wyciętych z papieru. Umieściłam tekturki i samoprzylepne kropki, półperełki i fragmenty koronek. Na koniec całość trochę pochlapałam białym i czarnym tuszem.








Niektóre strony rozbudowałam dodając kolejne karty, otwierane na magnes. Takich stron jest w moim albumie kilka.



W kompozycjach umieszczałam także pomalowane czarnym tuszem tekturki. 

  












Album kryje też kilka niespodzianek. Poniżej dwie strony: z lewej umieściłam wyjmowaną kopertę, w której schowane jest parę zdjęć, z prawej natomiast znajduje się zdjęcie "przyklejone" na magnes, po podniesieniu i otworzeniu "bramy" z kartonu, pod spodem jest kolejna strona i następne zdjęcie.















 


Ostatnia strona albumu to, podobnie jak pierwsza, kieszonka z kilkoma matami i zdjęciami.




Każda karta w albumie to kieszonka a w niej następne wyjmowane maty ze zdjęciami.


Ozdabiałam je bardziej "na płasko", by nic nie przeszkadzało w ich wyjmowaniu i wkładaniu.



Dziękuję, że wytrwaliście do końca i mam nadzieję, że album Wam się spodobał.

Bardzo mi miło, że zaglądacie do mnie i komentujecie. Sprawia mi to ogromną radość. Cieszę się też, że zostajecie u mnie na dłużej i dołączacie do grona obserwujących. :*

Życzą Wam dużo radości i mnóstwa kreatywnych chwil. Udanego weekendu. :)


P.S. Album zgłaszam na wyzwanie "Koło" w ScrapAndMe

https://blogscrapandme.blogspot.com/2020/03/wyzwanie-66-koo-challenge-66-circle.html

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...